Beta Nina Avdeeva <3
~*~
17
września 2001 rok
W
niewielkim domku na obrzeżach Sztokholmu rozległ się głośny koci pisk, po czym
coś huknęło. Blair zerwała się przestraszona na równe nogi, zamknęła czytaną
książkę o historii magii i pobiegła do małej kuchni, by zobaczyć, co jej
sierściuch tym razem zmalował. Wpadła do pomieszczenia i omiotła je wzrokiem.
Zauważyła, że jedna z kremowych zasłonek została zerwana z miedzianego karnisza.
–
Gustav! Tym razem zabrałeś się za zasłony? No świetnie! – krzyknęła, podchodząc
do materiału spoczywającego na podłodze.
Duży
kot norweski leśny wybiegł z kuchni jak strzała z podniesionym ogonem.
Dziewczyna chwyciła zasłonę, a podnosząc się, zauważyła puchatą, szarą sowę o
dużych bursztynowych oczach, która siedziała na zewnętrznym parapecie. Blair
popatrzyła na nią zdezorientowana.
Zapewne Gustav chciał
na nią zapolować, pomyślała.
Wtedy
to dostrzegła w małym, zakrzywionym dziobie kawałek pergaminu, więc wytężyła
wzrok. Świstek okazał się kopertą. Dziewczyna odłożyła zasłonę i ostrożnie
otworzyła okno, uważając na pokaźną kolekcję ułożonych na marmurowym parapecie roślin.
Sowa zatrzepotała skrzydłami, zaskrzeczała, upuszczając kopertę i odleciała.
Blair spojrzała na znikające w oddali zwierzę, a przedmiot upadł na ziemię za
oknem.
–
Zalety brytyjskiej, sowiej poczty… Bez porównania z naszymi krukami –
powiedziała do siebie, westchnęła i ruszyła po różdżkę. Po kilku sekundach
wróciła, kierując ją w stronę przyniesionego przez ptaszysko podarunku.
–
Accio – mruknęła, wychylając się z okna.
Przywoławszy
za pomocą zaklęcia spoczywającą na trawie kopertę, zamknęła okno i usiadła na
jednym z krzeseł. Odłożyła różdżkę na stół i zaczęła ostrożnie oglądać
otrzymany przedmiot. Najpierw przyjrzała się swojemu adresowi, który zapisany
był z ogromną starannością. Zwróciła uwagę na drobne szczegóły – elegancką
papeterię i pieczęć na tylnej stronie. Na jej odlewie widniała duża litera
„M” z wyrytym symbolem różdżki oraz
drobnym podpisem: „Brytyjskie Ministerstwo Magii”.
Kiedy
Blair uświadomiła sobie, co tak naprawdę trzymała w ręku, aż zadrżała i
niemalże podskoczyła z zachwytu.
Czyżby odpowiedzieli na
mój list?, pomyślała, jednocześnie próbując opanować radość.
Wciąż nie wiedziała, jaka treść kryła się wewnątrz.
Zerwała
pieczęć, traktując ją z wielkim szacunkiem, by nie została uszkodzona. Rozłożyła
jasnożółty kawałek pergaminu, w którego górnej części widniał taki sam symbol
jak na kopercie. Zerknęła na piękne, kaligraficzne pismo i zaczęła czytać:
„Droga Panno Olsson,
Jesteśmy bardzo
wdzięczni, że zechciała Pani wziąć udział w naszej rekrutacji na pracownika
nowo powstałego Departamentu do Spraw Przestępczości Magicznej i Walki z Czarną
Magią Pani wyróżniające się umiejętności znacznie przewyższyły kwalifikacje innych
kandydatów. Dlatego też z ogromną przyjemnością pragnę poinformować, iż
przyjmiemy Panią do naszego grona. Będzie to
zaszczyt, jeżeli zgodzi się Pani zostać naszym pracownikiem. Szkolenie
dla rekrutów Brytyjskiego Ministerstwa Magii odbędzie się 20 września 2001 roku
o godzinie 10:00. Obecność obowiązkowa i równoznaczna z chęcią podjęcia pracy.
Zalecamy skorzystanie z sieci Fiuu w celu dostania się do naszej kwatery.
Z wyrażeniami szacunku
i pozdrowieniami,
Minister Brytyjskiego
Ministerstwa Magii,
Kingsley Shacklebolt”
Blair
przez chwilę wpatrywała się w pergamin, kilkakrotnie powtarzając zapisane
zdania, aby upewnić się, czy aby czegoś nie przeoczyła i czy to, co
przeczytała, było prawdą. Czyżby napisał do niej sam Minister Magii? Czy
właśnie dostała pracę w Ministerstwie? Nie mogła w to uwierzyć. Trzęsła się jak
galareta, a serce łomotało w jej piersi ze szczęścia. Chwilę zajęło jej dojście
do siebie i przyswojenie informacji, które otrzymała. Splotła ręce i rozmarzyła
się, wyobrażając sobie siebie na wysokim stanowisku w Ministerstwie Magii.
Nie
sądziła, że spotka ją taka miła niespodzianka. Właściwie nie liczyła na zdobycie
tej pracy. Zakładała, że prędzej odpowie ktoś z firmy sprzątającej niż z
ministerstwa. Chciała jedynie przeprowadzić się do Hogsmeade i poszukać jakichś
informacji na temat swojej matki, odnaleźć odpowiedzi na nurtujące ją pytania.
Wysłanie zgłoszenia nie było priorytetową rzeczą, gdyż Olsson z góry zakładała,
że jej podanie przemknie niezauważone wśród sterty innych aplikacji. Ku jej
zaskoczeniu, została pracownikiem jednego z departamentów, w dodatku zupełnie
nowego. Choć jej wyniki w nauce w Nordyckiej Akademii Magii Sztokholmie były
wybitne i ową szkołę ukończyła z wyróżnieniem, to nie spodziewała się takiego
awansu kilka miesięcy po ukończeniu Akademii.
Wypełniła
ją radość. Uśmiechnęła się do siebie i skoczyła na równe nogi, upuszczając
list. Szybko go podniosła i pomknęła do sąsiedniego pokoju, szukając Gustava,
który chował się gdzieś wystraszony. Znalazła go za niewielką kanapką. Siedział
zwinięty w kulkę, a końcówki jego łapek wyglądały jak śnieżnobiałe skarpetki.
Patrzył swoimi ogromnymi, zielonymi oczami na właścicielkę, jakby wiedział, że
zrobił coś złego.
–
Nie martw się, Gustav. Dzisiaj na ciebie nie nakrzyczę – oznajmiła, wyciągając
rękę w stronę kota. – Przeprowadzamy się, wiesz? Musimy poszukać jakiegoś
ogłoszenia i spakować się – dodała, głaszcząc zwierzę, które odpowiedziało
głośnym mruczeniem i zaczęło łasić się o krawędź sofy.
Olsson
westchnęła głośno i ponownie odpłynęła w świat marzeń. Nie pamiętała, kiedy
ostatnio uśmiech gościł na jej twarzy. Minione miesiące były dla niej ciężkie i
wydawałoby się, że nie będzie już nigdy szczęśliwa, ale miała nadzieję na
lepsze jutro. Peter Olsson zabronił się jej smucić, chciał, by odnalazła
szczęście, nawet po jego śmierci.
No, no ładną posadę ma Blair. Tylko skoro są Aurororzy to po co jest ten nowy Depertament? To znaczy czym się różni? Ciekawe z kim Blair będzie tam pracować?
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, czy mama Blair będzie żyła? Nie wiem, czy dobrze myślę, ale jeśli brała udział w wojnie, to mogła nie przeżyć.
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy Blair spotka Harry'ego, Hermionę, Rona i Draco. No i co się u nich dzieje? :)
Pozdrawiam i życzę weny! I oczywiście dużo zdrowia! :)
Króciutko, ale ciekawie! :)
OdpowiedzUsuńJakie przygody czekają Blair w Londynie? Kogo spotka? No i najważniejsze, czy uda jej się spotkać z matką?
P.S. Uśmiałam się przy imieniu kota :D
A dlaczego się uśmiałaś? :D
UsuńMnie akurat kojarzy się z królem Gustavem, ha! :D
Ciekawi mnie ten nowy departament w ktorym bedzie pracować Blair. W ogole jak bedzie wyglądała magiczna Anglia w twoim wydaniu.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło <3 Dziękuję za wszystkie komenatarzyki!
Usuń